Bywają takie momenty które chcielibyśmy mieć za sobą i przeskoczyć gdzieś - w czasie lub przestrzeni. Szkoda, że to niemożliwe.
Mózg jest niezwykle plastyczny, da się wytrenować do niezwykłych zadań. Nie trzeba chodzić na siłownie ani brać jakowychś dekoktów, mikstur podejrzanych. Trzeba jednak go ćwiczyć. Nie rozumiem tego powszechnego wstrętu do ćwiczenia umysłu. Skąd to lekceważenie siedliska naszych myśli i uczuć? Czasami mam wrażenie, iż spora część populacji nie jest zorientowana co do jego posiadania.
Lubię położyć się na trawie i wypuścić na spacer kłębiące się w głowie myśli. Niech sobie trochę pobiegają i nacieszą się urokliwymi chwilami. Ich harce może zwabią jakieś inne czające się gdzieś nieopodal, jeszcze trochę przestraszone, lecz ciekawe świata.
Leże sobie i czuję coś na nodze. Mrówka. Pewnie idzie się przywitać. Ciekawie czy szelmowsko uśmiechnięta, ciekawa życia... oraz intruza:)
Dobrze mi tak. Myśli pełznąc gdzieś na niebie, z obłoków układają przedziwne kształty. Bawiąc się rzeczywistością skaczą w inne miejsca i czas ciągnąc mnie za sobą... i tak bez ruchu chłonę chwile, ćwicząc przy okazji to co najfajniejsze - mózg... przenosząc się tam gdzie mnie nie ma lub jeszcze nie było.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz